Dłuży się i ciągnie na siłe. Porusza ważny temat, ale przedstawiony w taki sposób nadaje się co najwyżej na długość przeciętnometrażowego filmu, bez odcinków. Chyba, że byłby nakręcony w inny sposób, bardziej angażujący i dynamiczny, być może mniej szczegółowy. Tę historię można było naprawdę ciekawie poprowadzić, lecz niestety przypomina bardziej produkcję dokumentalną, nie wzbudzając żadnych głędszych emocji, nie budując więzi z bohaterami. Zupełnie nie rozumiem zachwytu, nie ma tu zupełnie nic odkrywczego. Prawdopodobnie ponadprzeciętne oceny są spowodowane spadkiem poziomu seriali w ostatnim czasie.
Nie dotrwałam do końca 3 odcinka, więc około 20 minut z całej produckji nie widziałam. Kierując się radą z komentarzy przeszłam prosto do ostatniego odcinka. Nie załuję! Był mocny, był dobry. To zapewne stąd ta wysoka ocena ogólna widzów - seria pod koniec wchodzi na wyższy poziom. Byłby film miazga, gdyby skrócić odcinki 1-3 i uczynić z nich pierwszą połowę filmu, a 4 odcinek stał się drugą połową filmu. Aczkolwiek podwyższam ocenę całości z 4 do 6.
PS Komentarz powyżej napisany był z myślą o przerwaniu seansu na dobre. Czyjaś podpowiedź była świetną wskazówką.