Ale nie zawsze są to zmiany na gorsze, pierwsze co przychodzi mi do głowy to "Altered Carbon" - uważam, że scenarzyści zrobili tam absolutnie genialną robotę ze zmianami, zwłaszcza w przypadku wątku romansowego, ale również przeszłości głównego bohatera - trzymali się realiów książki, a przy tym fantastycznie udramatyzowali i przesycili dodatkowymi emocjami fabułę (to znaczy mam na myśli pierwszy sezon, drugi to zupełnie inna bajka).

Oryginału, na którym opiera się "7 żyć Lei" nie znam, więc nie bardzo mogę się wypowiedzieć, ale po tym co piszesz wydaje mi się, że serial też poszedł w ciekawym kierunku, dodanie tych 30 lat różnicy pomiędzy bohaterami bardzo mocno wpływa na dramatyzm, kiedy widz wie, że nawet jeśli rzecz zakończy się szczęśliwie, to jednak i tak będzie to bolesne.

Obejrzałem serial z przyjemnością i zaciekawieniem. Nie zawsze zmiany są złe, a przykładem może być The Walking Dead, gdzie fani komiksu znający go na wylot bywali zaskakiwani niemal na każdym kroku. Jeśli film czy serial broni się sam, to dlaczego czynić z tego zarzut? Dawno mnie nic tak nie wciągnęło jak to.

Przecież to jest "na podstawie powieści", a nie odwzorowanie treści. Musieli podać to, czym się zainspirowali, bo inaczej by ich posądzili o plagiat. Skoro swoją ocenę wydajesz tylko na podstawie tego, że serial różni się od książki, to nie jest ta ocena nic warta.

Źle to odbierasz. Słowo NETFLIX oznacza tyle co "je..ć widza", zrobimy sobie LBGT ....jeszcze więcej LBGT, później polejemy to czarnym i puścimy - ostatnio zamiast czarnego modniejszy stał się ciapaty (słowo użyte w serialu, żeby niebyło).

Serial mi się podobał jednak nie spodziewam się po NETBG odwzorowania, oni są odchyleni o 180 stopni dlatego wszystko im się miesza. Nie odróżniają koloru, płci a widza postrzegają jako amebę, którą trzeba zmusić do płacenia za swoje usługi. Ciekawe, że są za LBGT i uwielbiają "łączenia" a widzom zaczęli zabierać możliwość współdzielenia kont, gdzie ta ich wolność którą tak reklamują - ciekawe co wymyślą za pół roku, jeśli wcześniej nie upadną.

Nie chodzi tu  o moje poglądy tylko o usilne wciskanie swoich przekonań odbierając widzom wybór. Ja przynajmniej się tak czuję, że nie mam wyboru gdy chcę obejrzeć serial, który nic nie powinien mieć wspólnego z BG, ale NETBG usilnie mnie próbuje przekonać że jest inaczej. Owszem , wyborem jest nie oglądać nic, ale ja lubię seriale, zwłaszcza na podstawie książek.

Nic do BG nie mam tak jak mówię, czytałem dużo książek autorki : Mercedes Lackey, którą polecam. Wiem, że ona tworzy to sama i nikomu nie chce narzucać swoich poglądów - inaczej niż NETBG , który zmienia cudze dzieła. Nie zdziwiłbym się jakby książki Mercedes Lackey przerobili na w całości na hetero a głównych bohaterów grali by albinosi.

Takie czasy, jest lesba jest babka w ciązy, jest na wózku, jest ciapaty brakuje szczerbatego, chinczyka, czarnego, geja, transwestyty, ślepego netflix zdecydiwanie zaniedbał sprawe ;)

Sorki czarny byl, pozostaje chinczyk i cala reszta ale jestem dopiero w polowie ;)