Tym razem Charlie wykreował postać bezlitosnego mordercy, który w dodatku wierzy w słuszność swojego postępowania. Uwodzi i zabija kobiety, ponieważ ma na utrzymaniu kaleką żonę i syna. Wszystko ma również swoje podłoże polityczne, zgrabnie wplecione w film.
Niesamowity pokaz aktorstwa Chaplina, który tym razem musiał jeszcze zmagać się z masą dialogów. Cała historia jest bardzo zabawna, ma swój urok, masę czarnego humoru i niespodziewanych zwrotów akcji. Dwie godziny mijają niezwykle szybko, a sceny pozostają w pamięci na długo. No i ostatnie 20 minut jest niezwykle sugestywne i nietypowe dla kina lat 40-tych. Nie dziwię się że wielu krytyków zmieszało dzieło Chaplina z błotem. Morał mocno uderza w ówczesną rzeczywistość. Polecam.