Noce i Dnie juz jako dziecko lubilam ogladac. Ale dopiero po latach zaczynam rozumiec film i Barbare. Ile z nas marzylo o innym zyciu ile z nas doswiadczylo niespelnionej milosci i po latach do niej wracalo szczegolnie wtedy, gdy los smagal czlowiekiem na rozne strony. A wspomnienia dawnych dni byly odskocznia o trudnego zycia. Ile z nas kobiet jest wlasnie taka Barbara.... Za kazdym razem ogladaja ten serial zaczynam plakac, gdy Barbara traci Piotrusia, gdy odchodzi Bogumil i koniec serialu, gdy jest juz stara i wraca do wspomnien....
Nie chce nawet zeby remark powstawal. Bo noce i dnie sa tylko jedne, jak przeminelo z wiatrem. To sa takie arcydziela ze nie potrzebuja odswiezenia. Nie beda juz mialy tego klimatu.