Wszystkie filmy (i książki) o południu stanów, choć nie tylko , raczej o wszelkich tzw "zadupiach" itp.
"Służące" bardzo mi się podobały, a "Koniec Empire Falls"- zkolei ciągle nie mogę jakoś obejrzeć.
Dokładnie, uwielbiam zadupiastą tematykę =)
Służące - bardzo dobry, ale proponuję obejrzeć "pierwowzór", czyli "Długa droga do domu" z 1990, a nie przypadkowe wyda Ci się obsadzenie w jednej z ról Sissy Spacek. No i bezwzględnie "Kolor purpury" i może "Czas zabijania", skoro już jesteśmy w klimatach walki o równouprawnienia.
Jednak filmy zbliżone do Malowanego domu to dla mnie takie jak Rzeka(1984), Tysiąc akrów(1997), czy Mapa świata(1999).
Znasz coś poza tym?
Do Empire Falls również nie mogłem się przekonać, ale dziś zrobię podejście. =)
Dlaczego "pierwowzór" eee... chyba nie, przecież "Służące" powstały na podstawie (rewelacyjnej) książki Kathryn Stocket - pod tym samym tytułem, chyba że coś opatrzenie zrozumiałam, Tysiąc Akrów kiedyś widziałam, Mapy... nie kojarzę. "Co się wydarzyło w Medison County" (może troszkę w inny deseń ale uwielbiam), no i Korzenie - klasyk, w tej chwili to już nie pamiętam, Aaa jeszcze "Sekretne życie pszczół" (tu mogę polecić tylko rewelacyjną książkę, ale film też jest). "Zniewolonego" jeszcze nie widziałam (książkę czytałam, dobra). Współcześniej przypomniało mi się "Peggy Sue wyszła za mąż", albo Plesanetwille (jakoś tak) sorry za ewentualne nieścisłości (nie mam czasu sprawdzać)
Podzielam opinię ;) W książkach Grishama czuć osobę pisarza, jego zawód(prawnik) i doświadczenia, cała esencja południa Stanów. W Malowanym Domu Grisham zawarł rownież swoje dziecinstwo, bo sam wychował się na farmie bawełny w okolicach Jonesboro, dlatego czytając tę książkę miałem wrazenie, że jest bardzo autentyczna, prawie jak autobiografia. Mimo tego, że historia jest dość prosta, jak i jej bohaterowie, to czułem, że to mogą być tylko pozory, że cała rodzina Chandlerów ma wielką siłę i potencjał, a Tally Spruill nie jest wcale miłą nastolatką tylko tajemniczą, żądną wrażeń demoniczną dziewczyną ;) Niby wszystko zwyczajne, farma, ludzie pracujący, a jest jakaś magia wokoł nih.. Sama powieść jak dla mnie jest magiczna, bardzo dlugo miałem po niej kaca książkowego.