Newsweek doniósł wczoraj, że jeden z sześciu tysięcy sponsorów sfinansowanego oddolnie "Sound of Freedom" - opowiadającego o byłym agencie rządowym ścigającym handlarzy seksualnych - został aresztowany i oskarżony o kidnapping przez policję w St. Louis. Sprawa zdążyła już nabrać rozgłosu w mediach. Odniósł się do niej producent filmu. Firma Angel Studios reaguje na kontrowersje wokół "Sound of Freedom"
Oskarżony mężczyzna to 51-letni Fabian Marta z Chesterfield w stanie Missouri. Był on jednym z tzw. patronów filmu. Wpłacił niezidentyfikowaną sumę na crowdfundingową kampanię zorganizowaną przez produkujące "
Sound of Freedom" Angel Studios. Mężczyzna nie sfinansował jednak właściwej produkcji filmu. Zbiórka, do której się dołożył, miała na celu zgromadzenie 5 milionów dolarów na dystrybucję i promocję.
Marta chwalił się na Facebooku, że miał szansę pomóc twórcom "Sound of Freedom". Firma Angel Studios odcina się jednak od niego, zaznaczając, że nie posiada informacji o swoich darczyńcach. Angel Studios zastosowało się do prawnych i stanowych regulacji, pozwalając 6 678 osobom zainwestować średnio 501 dolarów w premierę filmu "Sound of Freedom". Tak jak każdy może zainwestować na giełdzie, tak każdy, kto spełnia legalne kryteria, może dołożyć się do projektów Angel Studios. Jedną z korzyści jest szansa bycia wymienionym w napisach filmu, czytamy w oświadczeniu, jakie opublikował Neal Harmon, prezes Angel Studios.
Zarzuty dla patrona "Sound of Freedom" bezzasadne?
Tematem "Sound of Freedom" jest handel seksualny, Marta oskarżany jest tymczasem o kidnapping. Jego prawnik Scott Rosenblum nazywa jednak te zarzuty bezzasadnymi.
Nie rozumiem, dlaczego go o to oskarżono. Nie ma nic wspólnego z porwaniem kogokolwiek, skomentował.
Marta podobno wynajmuje mieszkanie kobiecie, która jest w trakcie prawnej dysputy ze swoją ciotką - przedmiotem ich sporu jest kwestia opieki nad dzieckiem kobiety.
O czym opowiada "Sound of Freedom"?
"Sound of Freedom" stał się niespodziewanym hitem w amerykańskich kinach. Film z budżetem rzędy 14 milionów dolarów zrobił już ponad 156 milionów. Jego bohaterem jest Tim Ballard (
Jim Caviezel), były agent rządowy USA, rezygnuje z pracy, aby poświęcić swoje życie ratowaniu dzieci przed handlarzami seksualnymi. W obsadzie są również
Mira Sorvino i
Bill Camp. Za kamerą stanął
Alejandro Monteverde.