Nominowany do Oscara za role
Melissy McCarthy i
Richarda E. Granta "Can You Ever Forgive Me?" ma o wiele ciekawszą historię powstania, niż mogliśmy przypuszczać. O swoim odejściu z projektu zdradziła w telewizyjnym show
Julianne Moore.
Getty Images © Jim Spellman Niektórzy pewnie wiedzą, że rolę, która przyniosła
McCarthy nominację, miała pierwotnie zagrać właśnie
Moore. Niewielu jednak wiedziało, że aktorka została wyrzucona z filmu, a nie – jak przypuszczano – odeszła na skutek problemów z synchronizacją służbowego grafiku.
Moore powiedziała, że została zwolniona przez
Nicole Holofcener, scenarzystkę obrazu.
"Nicole po prostu mnie wyrzuciła. Nie odeszłam sama. Taka jest prawda" – mówiła. Powodem była różnica w interpretacji postaci fałszerki literackiej Lee Israel; kobiety miały na tyle sprzeczne wizje tej postaci, że nie były w stanie dojść do porozumienia.
Moore przyznała, że było to dla niej bolesne doświadczenie: "Ostatni raz, kiedy zwolniono mnie z pracy, miałam 15 lat i sprzedawałam jogurt".
Aktorka powiedziała również, że choć z powodu tych doświadczeń nie obejrzała filmu, to uwielbia pracę oraz filmy
Melissy McCarthy i wierzy, że ciężko zapracowała na oscarową nominację.